Raz 5 km a raz 10 km

Po co komu 5 km i 10km?

Powiedzcie sobie szczerze, kto nie lubi bić rekordów? Tych mniejszych, większych, nie ma to znaczenia. Rekord to rekord, efekt ciężkiej pracy i trudu włożonego w jego pobicie.

Rok 2024 bardzo ciekawy, po debiutach w ½ Iron Man czy Maratonie zdecydowałem się do dorzucenia do mojego koszyka z rekordami dwa kolejne dystanse:

-10km

-5km

6 Bieg z Radością, coraz popularniejsze wydarzenie, zdecydowałem się zaatakować 10 km. Wystartowaliśmy wraz z ekipą z Uniq Fight Club pod #uniqrunnig. Wiele osób mogło po raz pierwszy się sprawdzić na zawodach biegowych, dla części był to powrót do tej dyscypliny po wielu latach. Dla mnie, jako trenera widzieć tyle twarzy, które dały się przekonać, by opuścić swoje strefy komfortu- niesamowite. Podjęli ryzyko, opuścili bezpieczne mury.. rewelacja. Było nas 15 osób.

Trasa biegu, no dla mnie idealnie- w zasadzie do hotelu Hilton i z powrotem czyli trasa, którą sam pokonuję co najmniej raz w tygodniu, budujące ponieważ ma się zdecydowane inne poczucie odległości, jeżeli wiem gdzie dokładnie jestem.

No to co, jak to leciało? Idziemy na start, niech się dzieje wola wyższego, zobaczymy na co mnie dzisiaj stać. Żadnych żeli, żadnego korzystania z punktów z wodą, przecież to mniej niż godzina roboty.

Tak, był rozegrany mecz dzień wcześniej, przecież liga kończy się dopiero w połowie listopada.

O pogodzie lepiej nie wspominać, pochmurno, zdecydowanie za zimno.. czuć było, że deszcz to tylko kwestia czasu.

Gdy przy dłuższych biegach uważam, że to gdzie jestem na starcie nie ma znaczenia to tutaj popełniłem taktyczny błąd, nie byłem z przodu tylko gdzieś w ¼ stawki. Pierwszy kilometr biegłem po krawężnikach, walcząc o jak najlepszy wynik nie mogłem tracić czasu na omijanie innych- było zbyt gęsto więc jedyna możliwość to bieganie po krawędzi. Ten błąd kosztował na wstępie około 30 sekund na pierwszym kilometrze. Niewiele? Zobaczymy..

Całą trasę dawałem z siebie 100%, każdy krok czułem, że kosztuje mnie sporo siły. Tutaj już miałem sposobność wyprzedzania kolejnych osób co dawało niesamowitego kopa. Każda następna osoba przede mną to był mały check point- by iść o level dalej musiałem go wyprzedzić.

Wszystko super, bieg zakończyłem z wynikiem 40:13, tempo 4:01/km, czy też czujecie ten niedosyt? Niby fajnie, praca wykonana ale kilka sekund szybciej i od razu jest inne wrażenie. Co by było, gdyby lepiej się ustawić na początku? Gdybanie, ostatecznie z wyniku jestem happy.

Brakowało mi jeszcze najmniejszego kamienia milowego w bieganiu- 5km. No tutaj to już można zdrowo poszaleć, 20 min i z głowy więc praca na bardzo dużym tętnie. Nie znalazłem jednak niczego stacjonarnie więc postanowiłem spróbować swoich sił w biegu online. Byłem ciekaw czy taka forma w jakikolwiek sposób wydobędzie ze mnie jakieś dodatkowe pokłady motywacji.

Odpowiedź brzmi: Nie, nic nie wydobyło. Miałem 3 dni na przebiegnięcie, tzw. Halloween Run zrobiłem 2/11, późnym wieczorem.

Cóż dodać, sam na bezdrożach, okres taki, że ruch samochodowy był nijaki, przechodniów zero. Gdzie ja się porwałem, żeby samemu biec sprintem 5 km? Minusem na pewno to, że nie wiedziałem, gdzie dokładnie wyjdzie mi meta, wstępną trasę miałem na 4km a resztę chciałem uzyskać po prostu biegnąć w kierunku domu. Jeżeli ktoś słyszał na ulicy Skalnicowej coś ryczącego podobnie do dzika.. to byłem ja, mogłem się samotnie uzewnętrznić dzięki czemu troszeczkę łatwiej znosiłem trudy biegu. I tak, spotkałem na trasie jednego dzika 😀

Ruszyłem mocno, pierwszy kilometr to 3:36, oczywiście tylko pierwszy bo w następnych to już 3:52, 3:45, 3:53, 3:53.

Wraz z wybiciem na zegarku 5km położyłem się na środku ulicy- czułem, że tego wieczoru z siebie dałem tyle ile mogłem. Na zegarku wynik 19 min.. JAK TO 19?? Czemu nie chociaż 18:59. 😊

Rekordy ustanowione, czy będę je bił? Zobaczymy, presji sobie nie robię, jeżeli najdzie mnie ochota to potestuję sam siebie ale na ten moment czuję, że jestem chyba w najlepszej formie biegowej w życiu.

Na koniec mała galeria, spójrzcie na te dumne i uśmiechnięte twarze (większość uśmiechnięta)! Jeszcze raz gratuluję!!

This will close in 0 seconds